sobota, 21 marca 2015

Wiosna

Tyle myśli mam w głowie po przebudzeniu.
Czy śledzie sypiają w satynowej pościeli? Czy kret rano chowa głowę pod kołdrę? Czy jeż byłby w stanie zrobić mostek?...
Z tymi wszystkim znakami zapytania ruszam do pracy. Znowu na kilkanaście godzin. Tyram, tyram i tyram. Wieczorem wracam z mózgiem wywleczonym na lewą stronę. Kładę się spać a rano prześladują mnie te same myśli, które wlokę ze sobą do pracy. Pieprzony śledź, kret i jeż!
Coś się musiało zapętlić. Wierzę, że wiosenne słońce wyszarpie mnie z tej szajby i z tego transu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz