poniedziałek, 30 marca 2015

Infekcja

Wyławiam z dna garnka kolejny dorodny kawałek kurczaka. Nakładam na talerz. Jem. Popijam zupą. Następna porcja za osiem godzin.
Ot, taki mój sposób na antybiotyk bez recepty.
Pieprzę trochę, ale jutro już idę do lekarza. Nie chcę być gruby!


sobota, 21 marca 2015

Wiosna

Tyle myśli mam w głowie po przebudzeniu.
Czy śledzie sypiają w satynowej pościeli? Czy kret rano chowa głowę pod kołdrę? Czy jeż byłby w stanie zrobić mostek?...
Z tymi wszystkim znakami zapytania ruszam do pracy. Znowu na kilkanaście godzin. Tyram, tyram i tyram. Wieczorem wracam z mózgiem wywleczonym na lewą stronę. Kładę się spać a rano prześladują mnie te same myśli, które wlokę ze sobą do pracy. Pieprzony śledź, kret i jeż!
Coś się musiało zapętlić. Wierzę, że wiosenne słońce wyszarpie mnie z tej szajby i z tego transu.