środa, 1 stycznia 2020

Sylwester 2019

Sylwestra obchodzimy w domu. W zasadzie to spędzamy. Letarg w fotelu przed telewizorem, paluszki i herbata pod ręką. Bimba chora. Przegrywa doktliwie z przeziębieniem. Prycha, charczy  rzadko komentując treści z ekranu. Zrzędzi jakoś bez polotu. Ja skaczę po kanałach nie mogąc zdecydować, który serwuje największą egzotykę. Wygrywa TVP2. Hipnotyzujący, wiejski festyn w rozmiarze XXL w wielkoestradowej oprawie. Króluje disco bigos. Niebotyczny kicz i pompa! Pompa tłocząca rozrywkowe szambo do głów telweidzów. Patrzymy i nie wierzymy. Na scenie gość z Modern Talking. Żywy. Rusza ustami. Tłum śpiewa z nim "jomaha, jomaso" . Ciężko przełączyć. Budzi się jakaś irracjonalna nadzeja, że może zaraz pojawi się Niewolnica Izaura albo na scenę wypełzną Carringtonowie. Pojawiają się chłopcy z Milano. Nie wybrzydzamy, Witamy ich cichym acz serdecznym "o ja pierdolę". Sylwester Marzeń trwa! Słupki oglądalności na poziomie sześciu milionów! Co za wieczór!



2 komentarze:

  1. Ale z "jomaha, jomaso" dziecińswo i radość śpiewania zagranicznych piosenek znów ożywają!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu obiecałam sobie, ze przynajmniej mocno spróbuję nie przeklinać, ale gdy widzę repertuar serwowany przez kanały TV, gdy sensowny, wart obejrzenia program/film jest niczym rodzynek w wielkim suchym placku. głównie reklamowym, mówię sobie "o-ja-cie" i jestem coraz bardziej zrezygnowana. W czym umacnia mnie zadowolona mina Kurskiego. Dużo zdrowia :-)

    OdpowiedzUsuń