sobota, 17 maja 2014

Zapowiedź

Każdy wybitny bloger zapewne ma wyrzuty sumienia jak zaniedba na jakiś czas swoich czytelników. Mam i ja. Ale nie przesadzajmy, nie są to jakieś straszne wykwity na moim sercu, ot lekkie poczucie winy, które zagłuszam z dużą łatwością. Trochę szkoda, bo ponoć człowiek trapiony silnymi wewnętrznymi rozterkami jest w stanie spłodzić dzieło szlachetne. No cóż, szlachetnie nie będzie.

Sam nie wiem, co to się stało, że nastąpiła tak rekordowo długa przerwa w blogowaniu. Jakiś czas temu dokonałem zamachu na brud, kamień i osad w kabinie prysznicowej. Wpompowałem ogromne ilości chemii gospodarczej w baterię, kafelki i brodzik. Był cif, cillit, nanomax i kret. Obawiam się, że od nadmiaru tych syfów dostałem egzemy mentalnej i moja płodność twórcza została unicestwiona. W przeciwieństwie do kamienia i osadu, które wciąż mają się dobrze. Ech, wziąłbym te lafiryndy z reklam telewizyjnych i zaciągnął do mojej łazienki. Kazałbym im szorować i śpiewać na nutę Carmen: "praca z ajaxem czystym relaksem". Z chemikaliów wierzę tylko w kreta. Nawet jak nie przetka odpływu to przynajmniej się stara, tak syczy i bąbelkuje.

Ale mniejsza z tym. Dziś będąc w Kaufie postanowiłem wesprzeć naród ukraiński i nabyłem 5 piw Obołoń. Przy regale naszła mnie mała wątpliwość i zacząłem rozmyślać czy właścicielem tego browaru nie jest czasem jakiś oligarcha rosyjski, ale machnąłem ręką i kupiłem. Liczą się przecież intencje a nie rzetelnie udokumentowane fakty! Nieopodal regału z piwem oczom moim ukazał się szeroki wybór papierowych ręczników kuchennych. Tutaj postanowiłem postawić już na rzetelność. Za jak najmniejsze pieniądze nabyć jak najwięcej metrów ręcznika! - taki miałem cel. Udało się. Ponad 46 metrów za 7 złotych. A w agresywnej promocji wystawione były jedynie 22 metry za złotych 4,40. Warto polować!

I wszystko to zdaje się być zupełnie błahe, nieistotne, całkiem zwyczajne, a może nawet i nudne. Ale nie martwcie się. Zawsze po deszczu wychodzi słońce i w następnym odcinku będzie już z dreszczykiem. Będzie bowiem o serii bestialskich mordów w Gorczańskim Parku Narodowym. Jeszcze zatęsknicie za hipermarketową sielanką.
Pozdrawiam z nad Obołonia number 1/2/3/4/5 *


*zgadywać można w komentarzach (nagród brak)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz